Czy 20. stopień ujawnił słabość energetyki
Polska to energetyczny plac budowy. Wprawdzie na nowe elektrownie musimy jeszcze poczekać, ale jest wiele krótkoterminowych działań, dzięki którym możemy ograniczyć ryzyko blackoutu – piszą eksperci Boston Consulting Group.
Jarek Dmowski, Marcin Jędrzejewski, Marcin Lech
W ym roku sierpień okazał się wyjątkowo gorący – upały dochodziły do 40 stopni, w biurach i centrach handlowych wyłączano klimatyzację, a w firmach energetycznych sztaby kryzysowe gorączkowo naradzały się nad tym, jak nie dopuścić do blackoutu. Ministrowie byli odwoływani z urlopów, Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłosiły 20. stopień zasilania i ograniczyły dostawy energii najpierw dla zakładów przemysłowych, a potem dla większości firm. Sprawdziło się to, przed czym specjaliści z branży energetycznej ostrzegali od kilku lat – możliwe jest, że w naszym kraju zabraknie prądu.
W szczycie kryzysu z pomocą przyszli m.in. Szwedzi, przesyłając do Polski energię kablem pociągniętym pod dnem Bałtyku. Potem upały nieco zelżały i sytuacja zaczęła się stabilizować.
Pozostało pytanie: jak doszło do kryzysu i czy może on się powtórzyć? Czy zakłady przemysłowe – kopalnie, huty, koncerny chemiczne czy producenci żywności – powinny się obawiać, że w każdym momencie dostawy prądu mogą być zagrożone? Do tej pory nie podano oficjalnych danych o stratach, ale szacujemy, że łącznie były to miliony złotych.
Jeśli spojrzymy na inwestycje energetyczne, to nasz kraj jest wielkim placem budowy. W Opolu, Turowie, Jaworznie, Kozienicach i Koninie powstają nowe bloki, które zwiększą moc systemu energetycznego o ok. 5 GW. Problem w tym, że na energię z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta