Szampan, czyli co pić od samego rana... i do wszystkiego
Trunek, który łączy benedyktyńskiego mnicha z Jamesem Bondem.
Dziś dzień szampana. Bo chyba każdy kojarzy noworoczny toast ze złocistym płynem musującym tysiącem radosnych bąbelków.
Legenda głosi, że zawdzięczamy go benedyktyńskiemu mnichowi. Jednak wbrew obiegowej opinii Dom Pierre Pérignon nie wynalazł szampana. Jego wkład w historię tego musującego trunku jest jednak całkiem spory. Otóż przypomnę, że Pérignon został zatrudniony w winnicy należącej do opactwa Hautvillers, aby zapobiec tworzeniu się „szalonego wina", jak wówczas określano ten trunek. Problem bowiem polegał na tym, że wiosną w zgromadzonych w piwnicach butelkach z winem dochodziło do niekontrolowanej drugiej fermentacji. Powstały gaz rozsadzał flaszki, niszcząc w ten sposób owoce pracy winiarzy oraz znacznie uszczuplając winne zasoby zakonników. Nie umiejąc zaradzić temu zjawisku, Dom Pierre postanowił bąbelki obłaskawić. Dla upamiętnienia tej niebagatelnej dla nas, przyznają Państwo sami, zasługi po latach jeden z najbardziej luksusowych szampanów został nazwany na jego cześć.
Od czasów mnicha wprawiające w dobry nastrój musujące wino zrobiło zawrotną karierę i podbiło serca smakoszy wykwintnych trunków na całym świecie. Dziś jest kojarzone z najbardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta