Nagły atak S&P na P&S?
To, że S&P uwzględnia sytuację polityczną w ocenie Polski, nie jest przypadkiem szczególnym, to norma w tego typu ocenach – pisze były członek RPP.
Jan Czekaj
Jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość o obniżeniu ratingu Polski przez agencję S&P. Jest zrozumiałe, że decyzja ta wywołała ożywioną dyskusję wśród polityków, dziennikarzy i komentatorów sceny politycznej i gospodarczej. Jak zwykle w takich przypadkach opinie dotyczące tego zdarzenia różnią się diametralnie. Opozycja jest dosyć wstrzemięźliwa w swoich ocenach, przedstawiciele rządzącej partii oraz sprzyjający jej dziennikarze krytycznie odnoszą się do decyzji S&P, zwracając uwagę na dwie kluczowe kwestie.
Po pierwsze, że ocena ta nie odpowiada rzeczywistej sytuacji gospodarczej Polski, która jest bardzo dobra, a i perspektywy nie są złe. Wyraźnie podkreślali to w swoich wypowiedziach wicepremier Mateusz Morawiecki i minister finansów Paweł Szałamacha, jak również wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości (PiS czy jak kto woli P&S).
Tak na marginesie można zauważyć, że rządząca partia ostatecznie chyba zrywa z koncepcją „Polski w ruinie", o której pisałem kilka dni temu na tych łamach i nie chcę jej tu rozwijać. Mogę jedynie powtórzyć pytanie, czy naprawdę warto przewracać całą koncepcję funkcjonowania społeczeństwa i gospodarki, skoro dotychczasowa daje tak dobre rezultaty?
Ile polityki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta