Mołdawia o krok od chaosu
Opozycja stawia władzom ultimatum: przedterminowe wybory parlamentarne albo paraliż kraju.
Napięcie rośnie w mołdawskiej stolicy, gdzie od środy nie ustają antyrządowe protesty. W niedzielę na kilkudziesięciotysięcznym wiecu opozycja powołała Komitet Ocalenia Narodowego i postawiła rządzącym ultimatum. Jeżeli do czwartku mianowany kilka dni temu na stanowisko premiera Pavel Filip nie poda się do dymisji i nie zostaną ogłoszone przedterminowe wybory parlamentarne, zostaną zablokowane wszystkie najważniejsze drogi krajowe oraz dworce i lotnisko w Kiszyniowie. Domagają się także dymisji szefa Centralnej Komisji Wyborczej, mołdawskiego odpowiednika Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, prokuratora generalnego oraz rządowego Biura Antykorupcyjnego. To, że dużo potrafią, protestujący udowodnili już w środę, kiedy wdarli się do budynku mołdawskiego parlamentu, po czym wycofali się na polecenie swoich przywódców.
Lata bezczynności
Mołdawia, którą od 2009 roku rządzi proeuropejska koalicja, wielokrotnie była chwalona przez Brukselę i stawiana jako przykład innym postradzieckim krajom. Wbrew...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta