Angela Merkel nad przepaścią
Nawet jeśli pani kanclerz zostanie zmuszona do odejścia, imigranci nadal będą szturmować granice Niemiec.
Nikt w Niemczech nie ma już najmniejszych złudzeń, że trzeba uczynić wszystko, aby ograniczyć liczbę napływających do kraju uchodźców. Mówi to już głośno pani kanclerz. Ale mało kto wierzy w jej obietnice, że Turcja powstrzyma exodus uchodźców, że zaczną działać tzw. hot spots we Włoszech czy Grecji, skąd imigranci będą przejmowani przez poszczególne kraje, że w końcu z Niemiec zostaną wydalone tysiące imigrantów, którzy azylu nie otrzymali.
Co robić?
Pojawia się masa nowych propozycji, jak ta Julii Klöckner, wiceszefowej CDU i czołowej kandydatki tej partii w marcowych wyborach w Nadrenii-Palatynacie. Jej zdaniem należałoby utworzyć wiele centrów przyjęć uchodźców na granicach i przekazywać ich ośrodkom w głębi kraju w zależności od ich możliwości przyjęć.
To stara propozycja bawarskiej CSU, która grozi pani kanclerz skargą konstytucyjną za nieprzestrzeganie jednego z podstawowych zadań rządu, zapisanego w ustawie zasadniczej, a mianowicie ochrony granic. CSU nie miałaby nic przeciwko zamknięciu dla uchodźców granicy z Austrią i odsyłaniu tych, którzy nie mają szans na azyl.
CSU proponuje także ustanowienie górnej granicy uchodźców w tym roku na poziomie 200 tys....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta