Mają być domy, a nie pietruszka
To, że deweloper płaci za grunt podatek rolny, nie oznacza, że ma on charakter typowo rolniczy i można uniknąć wysokich rocznych opłat.
Deweloper kupił pod inwestycję prawo użytkowania wieczystego gruntu rolnego. Nie planował jednak szybko ruszać z budową. Postanowił więc zaoszczędzić na opłatach. Zwrócił się do właściciela gruntu, którym była Agencja Nieruchomości Rolnych, o obniżenie z 3 do 1 proc. stawki procentowej opłaty rocznej.
Ta jednak powiedziała – nie. Deweloper miał nadal płacić jak za grunt inwestycyjny, a nie, jak chciał, jak za ziemię rolną.
ANR uznała bowiem, że nic na tym gruncie ani nie sieje ani nie zbiera plonów. Kosi tylko trawę i zwalcza chwasty. Ewidentnie widać, że to czysta fikcja, chce naciągnąć przepisy, by wnosić mniejszą opłatę z tytułu użytkowania wieczystego.
Sieje czy buduje
Deweloper odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie. Tłumaczył, że za ziemię płaci podatek rolny oraz, że ją wydzierżawił pod działalność rolniczą. Dzierżawcy musieli jednak najpierw uporządkować teren. Skosili więc trawę. Oznaczyli i oczyścili teren oraz wycięli drzewka. Dopiero później mogli ruszyć z jego uprawą.
SKO nie przyznało racji deweloperowi, ale ten się nie poddał i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta