Za niesłuszne zarzuty prokurator powinien płacić
prof. Ryszard Stefański | Nowa ustawa o prokuraturze budzi ogromne emocje. Jedni twierdzą, że pozwoli na jej uzdrowienie, inni, że tylko ją upolityczni. O tym, co naprawdę czeka w najbliższym czasie prokuraturę i śledczych, w rozmowie z Agatą Łukaszewicz opowiada prokurator z ponad 30-letnim stażem.
Rz: To już przesądzone. W marcu wejdzie w życie nowa ustawa o prokuraturze. Jest w niej wiele nowości. Najważniejsza to połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. To pomysł kontrowersyjny i czy rzeczywiście dobry?
prof. Ryszard Stefański: Nie jest to dobre rozwiązanie. Przed włączeniem prokuratury do resortu sprawiedliwości w 1990 r. uważałem, że to dobre posunięcie, gdyż pozwoli lepiej koordynować walkę z przestępczością. Minister sprawiedliwości – prokurator generalny jako członek rządu będzie miał pozycję równorzędną z ministrem spraw wewnętrznych i łatwiej mu będzie ustalać wspólne działania. Praktyka dowiodła, że doprowadziło to do upolitycznienia prokuratury i wykorzystania jej do osiągania doraźnych celów. Nie można zapominać, że prokuratorzy są wyposażeni w uprawnienia głęboko ingerujące w sferę praw i wolności obywatelskich. Samo połączenie tych funkcji nie jest czymś złym. Minister sprawiedliwości może być jednocześnie prokuratorem generalnym, ale tylko gdy istnieją ustawowe zabezpieczenia przed jego ingerencją w konkretne postępowania przygotowawcze. A te są słabe.
Czy ustawa ma w ogóle jakieś zalety?
Tak. Pozytywnie oceniam zniesienie kadencyjności prokuratorów funkcyjnych.
Zniesienie kadencyjności to z jednej strony szansa na wymianę ekipy dotychczasowych szefów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta