Plan Morawieckiego i jego adwokaci
Na rzecz planu Morawieckiego dużo mocniejsze argumenty niż on sam przedstawiają jego zagorzali krytycy. Czyli elity władzy III RP – pisze publicysta.
Przy okazji wejścia w życie programu 500+, który ma zapoczątkować kolejne zmiany firmowane przez Mateusza Morawieckiego, warto się pochylić nad argumentacją czołowych przeciwników tego projektu.
To charakterystyczne, że nawet wielu ostrych krytyków planu ogłoszonego przed kilkoma tygodniami przez ministra rozwoju i przeciwników rządów PiS przyznało mu rację w jednym punkcie. „Diagnoza słuszna, leczenie już nie" – stwierdził Marek Borowski, były minister finansów. To jedna z najczęściej powielanych opinii. Jest to nieświadomy, acz miażdżący akt samokrytyki ze strony wielu ze wspomnianych ekspertów, decydentów czy środowisk.
Bo przecież jeszcze niedawno, właściwie do października 2015 r., byliśmy krainą mlekiem i miodem płynącą, równomiernie się rozwijającą i mającą niespotykane do tej pory perspektywy. A jedynym istotnym celem, który stawiano naszemu państwu, a także wyborcy, była konserwacja i zabezpieczanie status quo.
Ta fundamentalna podstawa teologii III RP okazała się mało trwała, skoro jej obrońcy nagle stwierdzili: no tak, Morawiecki dobrze diagnozuje problem, ale nie ma pomysłów na jego rozwiązanie.
Nie najlepszy ze światów
Zostańmy przy diagnozie Morawieckiego. W gruncie rzeczy to opis państwa, które ugrzęzło. I to często nie w tzw....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta