Kiedy inspiracja staje się plagiatem
Znana kompozytorka rozpoznała w filmie swój utwór. Ścieżka dźwiękowa pisana była na wzór jej muzyki.
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych dopuszcza możliwość inspiracji cudzym utworem, ale nie definiuje granic dozwolonego czerpania z twórczości innego artysty. W efekcie bardzo trudno ustalić, gdzie się kończy inspiracja, a zaczyna plagiat.
Muzyczne kalki
Ofiarą takiej sytuacji padła ostatnio kompozytorka Hanna Kulenty, autorka m.in. muzyki do filmu „Hiszpanka". Przekazała ona swoje nagrania do wykorzystania w filmach. Muzyka spodobała się Waldemarowi Krzystkowi, reżyserowi i producentowi filmu „Fotograf". Uznał, że świetnie wpisuje się w jego klimat. Muzyka Kulenty była więc wykorzystywana podczas kręcenia filmu jako tzw. temp. track, czyli muzyka tymczasowa.
W tym czasie do projektu został już zaangażowany inny kompozytor, Maciej Zieliński. Reżyser polecił mu stworzyć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta