Przymus sądzenia
Minister sprawiedliwości chce, żeby do pracy orzeczniczej wzięli się sędziowie funkcyjni: prezesi sądów, wiceprezesi, przewodniczący wydziałów, rzecznicy prasowi i dyscyplinarni oraz członkowie Krajowej Rady Sądownictwa. To aż 40 proc. sędziów w Polsce. W przygotowanych właśnie zmianach regulaminu urzędowania sądów powszechnych minister nakłada na nich minimum spraw, jakie muszą załatwić. Na przykład dla rzeczników prasowych to 90 proc. spraw, które dostaje szeregowy sędzia, dla przewodniczącego małego wydziału – 50 proc., a rzecznika dyscyplinarnego – 10 proc.
Zdaniem resortu wykorzystanie do pracy sędziów funkcyjnych poprawi złą kondycję sądownictwa, do którego co roku wpływa ponad 15 mln spraw. Tych, których sądy nie zdążyły rozpatrzyć, jest o 7 proc. więcej. —a.ł.