Teren zakładu pracy to nie miejsce dla dzieci
BHP | Pozwalając pracownikom na przyprowadzanie dzieci do firmy, pracodawca naraża się na odpowiedzialność w razie, gdyby małoletni został poszkodowany w wypadku. Zasady składania takich wizyt warto wewnętrznie uregulować.
Katarzyna Gospodarowicz, Marta Macyszyn
Wielu rodziców domaga się od szefów, aby pozwolili zabrać dziecko do pracy, choćby na godzinę. Wskazują na wyjątkowe sytuacje, np. skrócenie lekcji w szkole, chorobę opiekunki czy odwołane w wakacje zajęcia półkolonijne. Dzieci są też ciekawe, jak wygląda praca mamy czy taty, a i rodzic chciałby pokazać miejsce, w którym spędza dużo czasu.
Jednak zatrudniający, którzy spełniliby takie prośby podwładnych, zastanawiają się, czy wprowadzanie dzieci do zakładu jest dozwolone. Jakie mogą być tego skutki dla pracodawcy? Czy może on sprzeciwić się takim odwiedzinom i w jaki sposób?
Zakaz z regulaminu
Prawo wprost nie reguluje takich sytuacji. Kodeks pracy ani nie zakazuje takich wizyt, ani na nie nie zezwala. Pobyt przedszkolaka czy ucznia w miejscu pracy rodzica, gdzie jest ono narażone na zagrożenia, budzi opory. Od małego dziecka w żadnym wypadku nie można przecież wymagać, aby zapoznało się z funkcjonującymi w zakładzie zasadami, w tym z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz aby ich przestrzegało.
Dostrzegając zagrożenia związane z pobytem dziecka na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta