Komu zagrozi nowe lotnisko
Budowa centralnego portu lotniczego budzi wielkie emocje. Nie tylko ze względu na szacowany koszt – 30 mld zł.
W najczęściej powtarzających się scenariuszach mówi się, że gdyby miał powstać centralny port lotniczy (CPL), niezbędny do realizacji strategii rozwoju LOT-u, to z biznesowego punktu widzenia trzeba byłoby zamknąć nie tylko Lotnisko Chopina, ale i port w Modlinie, Łodzi, Bydgoszczy i Radomiu. W najczarniejszych wersjach do tej piątki dołączają jeszcze krakowskie Balice, które dostaną przy tym projekcie rykoszetem, katowickie Pyrzowice, gdzie z powodzeniem rozwija się ruch cargo, a nawet Poznań, który z jednej strony „podgryzałby" CPL, a z drugiej – port Berlin Brandenburg, kiedy wreszcie zostanie oddany do użytku.
Jednak do realizacji inwestycji droga wciąż jest daleka, nie tylko dlatego, że wspomniane 30 mld złotych to nie wszystkie możliwe koszty. Ekspert lotniczy Adrian Furgalski uważa, że pomysł CPL krystalizuje się na wariackich papierach. Samo „zaoranie" Lotniska Chopina wycenia on na ok. 5 mld złotych. – A koszty zamknięcia pozostałych portów? – pyta.
Potrzebna jest strategia
– Jeśli nowy port będzie zbudowany w pobliżu jakiegoś lotniska regionalnego, to trzeba je będzie zamknąć – nie ukrywa Artur Tomasik, prezes Związku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta