Beata Szydło woli panować, niż rządzić
Powodzenie rządu oparto na popularności pani premier.
Wtorkowe podsumowanie roku prac rządu przebiegało według sprawdzonego przy wcześniejszych okazjach scenariusza: centralną postacią starannie wyreżyserowanej operacji była premier Beata Szydło. Przez ostatni rok szefowa rządu udowodniła, że jeśli chodzi o budowanie swego wizerunku, jest perfekcjonistką. Wszystkie okazje, które mogły przyczynić się do zwiększenia popularności szefowej rządu, były skrzętnie wykorzystywane.
To ona stała się centralną postacią, gdy rząd uruchamiał program 500+. To Szydło informowała o uruchomieniu programu budowy tanich lokali Mieszkanie+. To premier jeździła ogłaszać, że rząd chce przyspieszyć budowę drogi Via Baltica, brała udział w uroczystościach nadania imienia Lecha Kaczyńskiego gazoportowi w Świnoujściu, otwierała lokalne posterunki policji – firmowała wszystko, co może się obywatelom kojarzyć z działaniem państwa na rzecz zwykłych ludzi.
Szydło pojawiała się też, gdy mogła odgrywać rolę szeryfa – razem ze Zbigniewem Ziobrą brała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta