Mysz zaszyta w sukience
Mieszkanka Manhattanu pozwała znaną hiszpańską markę odzieżową. Kobieta twierdzi, że w sukience Zary znalazła zaszytą martwą mysz.
Kobieta po założeniu sukienki czuła brzydki zapach. Coś uwierało ją też na szwie. Początkowo myślała, że to sklepowy czujnik antykradzieżowy. Okazało się jednak, że ze szwu wystaje mała łapka.
Adwokat kobiety twierdzi, że została narażona na ogromny stres oraz że w miejscu, w którym skóra miała kontakt ze zdechłym zwierzęciem, pojawiła się wysypka. Wysypka została zdiagnozowana jako zaburzenie spowodowane kontaktem z gryzoniem. W swoim pozwie kobieta nie wskazała konkretnej kwoty, której domaga się od Zary.