Serce Unii pozostanie liberalne
Fala populizmu zatrzymała się u granic Hiszpanii, Francji i Niemiec.
Mało kto poza Hiszpanią zauważył, że 29 października Kortezy udzieliły wotum zaufania rządowi Mariana Rajoya. Świat żył wtedy wznowieniem przez szefa FBI Jamesa Comeya śledztwa w sprawie e-maili Hillary Clinton, co miało otworzyć drogę do Białego Domu dla Donalda Trumpa.
A jednak w Madrycie zdarzyła się rzecz niezwykła. Po czterech latach bolesnych reform socjalnych, które pozbawiły pracy co czwartego Hiszpana i radykalnie ograniczyły dochody pozostałych, naród nie dał się uwieść łatwym obietnicom populistycznej Podemos, jak przyznanie wszystkim minimalnego uposażenia czy umorzenie większości długów. W Madrycie nadal będzie rządziła Partia Ludowa, dzięki której Hiszpania stała się najszybciej rozwijającym krajem strefy euro. Po serii spektakularnych zwycięstw narodowo-populistycznych ugrupowań w Wielkiej Brytanii, Polsce, na Węgrzech, w Grecji i teraz USA – po raz pierwszy na Zachodzie wygrała liberalna demokracja.
Reconquista
Hiszpanie mają doświadczenie z odwracaniem, zdawałoby niepowstrzymanego, biegu wydarzeń. W VIII wieku to Don Pelayo, król Asturii, rozpoczął „reconquistę", odbicie niemal w całości przejętego przez muzułmanów kraju. Trwała pięć wieków, do 1492 r., gdy padła Granada.
Tym razem walka z narodowym populizmem może jednak trwać o wiele krócej. Przykład, który dali Hiszpanie, już okazał się zaraźliwy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta