Za dużo sondaży
Zbliżyliśmy się do granicy, po której przekroczeniu nie ma już nauki, jest za to szybko i tanio wykonane badanie. I mało wiarygodne – zauważa statystyk.
Zaledwie parę dni po kolejnej spektakularnej porażce sondaży – i to w tak doświadczonej demokracji jak amerykańska, w kraju pioniera badań sondażowych Georga Gallupa – wielu z nas chętnie zerka na kolejne słupki poparcia politycznego, nie tylko w USA. Sondaże zdają się mieć niewyczerpaną siłę uwodzenia. Niekiedy lekceważone lub wyśmiewane, pozostają tym źródłem informacji, po które politycy i wyborcy sięgają najchętniej. Także w mediach każdy nowy sondaż przykuwa uwagę i prowokuje do analiz.
A przecież ostatnie lata przyniosły fiasko sondażowych przewidywań wyników referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię (Brexit) oraz wyborów prezydenckich w USA. To także znaczące błędy w ocenie szans wyborczych Partii Konserwatywnej i Partii Pracy w wyborach parlamentarnych w Anglii w 2015 roku oraz pierwsze po ponad 60 latach błędne przewidywanie przez Instytut Gallupa zwycięzcy wyborów parlamentarnych 2012 r. w USA (wygrać miał Mitt Romney, którego pokonał Barack Obama przewagą prawie 4 pkt proc.).
Te dwie ostatnie porażki zostały potraktowane na tyle poważnie, że doczekały się wnikliwych badań przez specjalnie do tego celu powołane zespoły ekspertów w USA i w Anglii.
Polskie doświadczenia, m.in. z ostatnich wyborów prezydenckich, zdają się tylko potwierdzać kryzys w branży sondażowej. Coś, co przez z górą 70 lat funkcjonowało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta