Eurowahania wobec Kijowa
Ukraina reformuje się dzięki Unii Europejskiej. Ale o pełnym zaufaniu nie ma mowy.
Anna Słojewska z Brukseli
W Brukseli odbył się doroczny szczyt UE–Ukraina. Spotkania podobnej rangi UE organizuje tylko z kilkoma krajami świata, co świadczy o wadze relacji z Ukrainą. – Macie tu wielu przyjaciół i mogę wam obiecać, że was nie zostawimy. Mamy oczywiście nasze ograniczenia, ale będziemy kontynuować wysiłki, żeby sprostać waszym uzasadnionym oczekiwaniom – obiecał Ukraińcom Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej.
UE od początku wspiera Ukrainę w konflikcie z Rosją. Nie uznała aneksji Krymu, potępiła agresję na wschodnią Ukrainę, negocjowała porozumienia pokojowe. Wprowadziła rozliczne sankcje, począwszy od osobowych, a na najbardziej kontrowersyjnych, gospodarczych, skończywszy.
Te ostatnie systematycznie przedłuża, po raz kolejny zrobi to zapewne w połowie grudnia. I to mimo że wiele krajów UE wcale nie jest przekonanych, że Putina trzeba izolować. W odpowiedzi Moskwa nałożyła restrykcje na eksporterów z UE.
Bruksela od kilku lat wspiera Ukrainę gospodarczo. Nie tylko miliardami euro pomocy makroekonomicznej i przeznaczonej na konkretne projekty (np. sieć transportową, unowocześnienie energetyki czy reformę administracji), ale też doradztwem, jak ma wyglądać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta