Berlin czeka na Schulza
Przewodniczący PE kończy karierę w Brukseli, licząc na większy sukces w Niemczech.
Martin Schulz oznajmił, że nie będzie kandydował po raz trzeci na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Wraca do Niemiec, gdzie czeka na niego MSZ, jak twierdzą media.
Decyzja Schulza spowodować może pewne perturbacje na unijnej scenie politycznej. Rzecz w tym, że zgodnie z umową dwu największych ugrupowań w PE, czyli partii ludowej oraz socjalistów, na stanowisku szefa parlamentu następuje rotacja co kadencję pomiędzy przedstawicielami tych ugrupowań. Umowa funkcjonuje już trzy kadencje, co oznacza, że po socjaliście Schulzu przewodniczącym powinien zostać chadek z Europejskiej Partii Ludowej. Rzecz jednak w tym, że dwa pozostałe najwyższe stanowiska w UE, czyli zarówno szefa Komisji UE Jeana-Claude'a Junckera, jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta