Szanse energetyki rozproszonej
Na czym oprzeć wytwarzanie prądu?
Pisząc o sprawach energetyki na stronach politycznych, nie chcę wprowadzać trudnego języka dziennikarstwa gospodarczego ani chorych klimatów sporu politycznego: kto kogo na rynku energii wytnie, zwalczy, a w rezultacie go zawłaszczy. Znaleźliśmy się w momencie, w którym wybór mniej lub bardziej racjonalnej strategii zwiększania bezpieczeństwa energetycznego może zadecydować o być albo nie być całej polskiej gospodarki – to naprawdę poważna sprawa, która nie powinna być kartą przetargową, a tym bardziej elementem sporu ideologicznego.
Dla wszystkich starczy miejsca
Aby dokonać racjonalnego wyboru strategii rozwoju, nie wolno do tego procesu podchodzić ze stereotypami myślowymi i aksjomatami – szczególnie szkodliwe jest budowanie prostych przeciwieństw, np. energetyka konwencjonalna vs. OZE, scentralizowana vs. małoskalowa, elektrownie atomowe kontra bloki gazowe, węgiel przeciw wiatrakom czy odwrotnie. Prawda jest taka, że dla wszystkich wystarczy miejsca pod warunkiem rozsądnego podejścia – dostrzeżenia z jednej strony, że w palecie naszych zasobów naturalnych znajduje się zarówno nasz węgiel, jak i nasz wiatr czy nasze słońce, jak też zauważenia megatrendów, które już wpływają lub z dużym prawdopodobieństwem będą wkrótce wpływać na kształt paradygmatu energetycznego na całym świecie.
Jeśli kogoś w tej rozmowie o miksie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta