Etatowe wstrząsy w UE
Chwieje się wielka koalicja partii głównego nurtu w europarlamencie. Stawką są najwyższe stanowiska w Unii.
Anna Słojewska z Brukseli
Odejście Martina Schulza do polityki niemieckiej uwolniło falę osobistych ambicji i spekulacji odnośnie do przyszłej obsady stanowisk. Choć bezpośrednio gra toczy się tylko o stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, to konsekwencją zamieszania może być zerwanie nieformalnej koalicji zawiązanej przez chadeków i socjalistów z poparciem liberałów.
Boczna fala takiego zamieszania mogłaby wtedy zagrozić przyszłości Donalda Tuska, którego pozycję od miesięcy próbuje osłabić polski rząd.
– Nigdy się nie zgodzimy, żeby prawicowy monopol kontrolował unijne instytucje. Nie chodzi o nazwiska, ale o zasady i idee – oświadczył Gianni Pittella, szef grupy Socjalistów i Demokratów w PE. To druga co do wielkości, po Europejskiej Partii Ludowej frakcja w PE. Pittella zapowiedział, że on sam stanie do wyborów na nowego szefa PE na drugą 2,5-roczną połowę kadencji. Tym samym zerwałby porozumienie między SD i EPL, pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta