Wirus Trumpa i Putina
Prezydent USA rozpoczyna demontaż opartej na wartościach wspólnoty świata zachodniego. Na pozbawionej amerykańskiego wsparcia Unii Europejskiej łatwiej będzie wywierać presję, aby dostosowała się na przykład do energetycznych interesów Kremla – pisze członek rady programowej Instytutu Obywatelskiego.
Pierwsze dni prezydentury Donalda Trumpa pokazały, że nie mamy do czynienia z korektą polityki amerykańskiej, lecz z prawdziwą rewolucją. I to w najbardziej niebezpiecznym dla Zachodu okresie kryzysu Unii Europejskiej oraz podważania prawa międzynarodowego, rządów prawa i demokracji przez Rosję i Chiny.
Znamienne są komplementy nowego prezydenta USA pod adresem Władimira Putina. Zrozumienie istoty relacji między oboma politykami jest kluczowe dla określenia kierunku, w jakim będzie podążał świat w najbliższych miesiącach i latach. Wiele wskazuje na to, że będziemy musieli zmienić nasz sposób pojmowania stosunków amerykańsko-rosyjskich, do którego przyzwyczailiśmy się od zakończenia II wojny światowej.
Istotą polityki Związku Sowieckiego, a następnie putinowskiej Rosji było podważanie spójności świata zachodniego i czynienie w nim wyłomów, przez które Moskwa mogłaby zainfekować swoimi standardami normy rządów prawa, demokracji i praw obywatelskich. W okresie ZSRR standardy te definiowała ideologia komunistyczna. Współcześnie wynikają z logiki kleptokracji stanowiącej kwintesencję systemu państwowego Rosji.
Putin scentralizował przejęty w spadku po Borysie Jelcynie rozproszony system korupcyjny. Podporządkował sobie oligarchów i uczynił z własnego państwa obiekt eksploatacji przez zależną odtąd od niego elitę kraju. Aby zrozumieć, o co w tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta