Sędziowie niech liczą na siebie
Nie poprawi się funkcjonowania sądów poprzez zwiększanie wpływu polityków.
Na 20 kwietnia zostały zwołane i odbyły się zebrania sędziów w większości sądów w Polsce. Media okrzyknęły to mianem protestu. Tymczasem zebrania te mają doprowadzić do powstania ogólnopolskiej, demokratycznej reprezentacji sędziów, która może stać się zaczątkiem samorządu sędziowskiego z prawdziwego zdarzenia. Skąd ten pomysł?
Od kiedy minister Ziobro przystąpił do antysądowej ofensywy medialnej i legislacyjnej, politycy partii rządzącej, w tym wysocy funkcjonariusze Ministerstwa Sprawiedliwości, nie ustają w wysiłkach, by przedstawić sądy i sędziów w możliwie niekorzystnym świetle. Sądy są oto siedliskiem niespotykanej wprost patologii, w sądach panuje postkomunizm i lewactwo, a polskie sądownictwo to gigantyczny skandal.
Cóż mają zrobić sędziowie słyszący na co dzień te inwektywy? Jednym z rozwiązań jest zajęcie się swoją pracą i znoszenie z godnością rosnącej fali hejtu. Bierność nie jest jednak dobrym rozwiązaniem. W takiej sytuacji wizerunek sądów zostanie całkowicie zniszczony, a rządzący będą mogli dowolnie ograniczać niezależność sądów, przy aplauzie części społeczeństwa. Alternatywą jest aktywna reakcja środowiska sędziowskiego na ataki medialne i kolejne zmiany legislacyjne, które zmierzają do pozbawienia obywateli prawa do niezależnego sądu. Błędem jest jednak postawa części sędziów chcących utrzymania status quo. Dotyczy to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta