Patriotyzm widać też w gospodarce
Firmy coraz częściej podkreślają związki z lokalnym rynkiem i dzielenie się na nim wypracowanymi zyskami piotr mazurkiewicz
Dzisiaj w kampaniach reklamowych czy ogółem w komunikacji z klientelami i dostawcami firmy niemal na wyścigi wykorzystują różnego rodzaju nawiązania patriotyczne. Nie ma się co oszukiwać, że stało się to samo z siebie. Zanim odkryto potencjał promowania takiego nastawienia do partnerów społecznych, przez media przetoczyła się fala skandali z ukrywaniem dochodów w rajach podatkowych, kreatywną księgowością czy cenami transferowymi.
Takie zachowania były coraz ostrzej piętnowane, państwa i Unia zaczęły wdrażać rozwiązania skuteczniej ścigające firmy chcące unikać płacenia podatków. W kilka lat nastawienie przedsiębiorstw się zmieniło – dziś wręcz modne staje się rozsądny patriotyzm gospodarczy.
W Polsce to ciągle nowy trend, lata PRL wzmogły w konsumentach przeświadczenie, że dobry produkt może pochodzić wyłącznie z importu. Początek lat 90. i przemian ustrojowo-gospodarczych oznaczał istną eksplozję takiego nastawienia, a produkty z najróżniejszych sektorów płynęły do nas szeroką falą. Nawet polska żywność, która dzisiaj jest symbolem dumy narodowej, wówczas była wypierana ze sklepów przez przetworzone i napakowane konserwantami produkty z wieloletnimi terminami przydatności do spożycia.
Trend stopniowego odwrotu od produktów z importu i nastawienia, że zagraniczne jest zawsze lepsze od krajowych odpowiedników, widać od lat, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta