Czy to dzieło nie jest sfałszowane
Sygnatura na obrazie nie jest dowodem jego autentyczności – mówi konserwator malarstwa.
Rz: Od lat na krajowym rynku sztuki pojawiają się niefachowe ekspertyzy autentyczności obrazów. Pisane są przez historyków sztuki najczęściej na zamówienie sprzedających, którym z natury rzeczy nie zależy na tym, żeby podawać w wątpliwość jakość oferowanej pracy.
Dariusz Markowski: Ekspertyzy autentyczności będą miały zupełnie inną jakość, jeśli kolekcjonerzy będą wymagać fachowości i rzetelności. Ekspertyzy obowiązkowo powinny się składać z opinii konserwatora oraz historyka sztuki. Edukujmy kolekcjonerów. Dzięki zdobytej wiedzy, kupując dzieła sztuki będą wymagać od sprzedawców najwyższych standardów. Kupujący jeszcze nie kształtują rynku sztuki. Krajowy rynek kształtują sprzedawcy.
Kolekcjonerzy powinni stać się grupą nacisku, która wymusi reformy na rynku?
Antykwariusze, jak widać, po 1989 r. nie zdołali zmobilizować ekspertów do fachowej pracy.
Historyk sztuki ogląda obraz i najczęściej pisze: moim zdaniem to autentyk. A jak badanie autentyczności prowadzi konserwator?
Także zaczynamy od obejrzenia obrazu, ponieważ pomaga to we wstępnej ocenie autentyczności. Następnie badamy obraz w różnych zakresach światła, podczerwieni, ultrafioletu. Istotnych informacji dostarczają zdjęcia rentgenowskie. Na przykład prześwietliliśmy wczesny obraz na płótnie Henryka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta