Niech mówią co chcą
Z Tomaszem Adamkiem przed jego sobotnią walką z Solomonem Haumono rozmawia Janusz Pindera.
Rzeczpospolita: Znamy się ponad 20 lat, ale już dawno nie widziałem cię tak zmotywowanego, cieszącego się każdą godziną ciężkiego treningu. Co sprawia, że czterdziestolatek zachowuje się tak, jakby dopiero rozpoczynał karierę?
Tomasz Adamek: Być może uświadomiłem sobie, że to jest wciąż mój świat, że na sali treningowej czuję się najlepiej i wiem, że stać mnie jeszcze na wiele.
Ale ludzie i tak powiedzą, że Adamek robi to tylko dla pieniędzy, że się już skończył, i wyciągną ci porażki z Wiaczesławem Głazkowem, Arturem Szpilką, Erikiem Moliną, nie wspominając o Witaliju Kliczce...
Niech mówią co chcą, ja swoje wiem. Pieniądze mam, dobrze zainwestowałem to, co zarobiłem, i teraz nie muszę się martwić. Mam kilka domów w New Jersey, gdzie mieszkam, wynajmuję je i do pierwszego wystarcza. Spokojnie mógłbym prowadzić życie rentiera. Ale gdy zaczynam trening, wiem, że za wcześnie na emeryturę. Kiedy więc Mateusz Borek złożył mi konkretną propozycję, nie zastanawiałem się ani chwili.
Masz nowego trenera, 43-letni Gus Curren wydaje się przeciwieństwem o 30 lat starszego Rogera Bloodwortha. A wydawało się, że będziesz z Rogerem do końca kariery...
I tak by było, ale on...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta