Prywatny list w pracy z ochroną
Sąd Najwyższy wydał wyrok ważny dla pracodawców. Za ujawnienie prywatnego listu do pracownika przyznał mu 40 tys. zł zadośćuczynienia, bo naruszono nie tylko tajemnicę korespondencji, ale i prawo do prywatności. Współpracownicy, w tym wypadku prokuratora, dowiedzieli się w ten sposób o jego sprawie dyscyplinarnej. To ostrzeżenie, że jeśli nawet sekretarka otwiera pisma adresowane do pracowników, co jest częstą praktyką w firmach, musi to czynić rozważnie.
– Jeśli są wątpliwości, jaki charakter ma list: służbowy czy prywatny, należy go oddać adresatowi, bo to on jest jego dysponentem – doradza adwokat Zbigniew Krüger. ©℗—dom >C1, komentarz >A2