Od domowego studia do profesjonalnej firmy
Nobocoto Studio działa od pięciu lat. Przez ten czas, dzięki zaangażowaniu współwłaścicieli i ich pasji do muzyki, udało się zrealizować dziesiątki hitów i zbudować rozpoznawalną markę.
magda Dubrawska
Jonatan Łoś miał tylko jeden pomysł na swoje życie. – Gdy skończyłem 12 lat zdecydowałem, że będę robić muzykę. Niedługo później, na Wiglię dostałem od brata pierwszy gramofon i postanowiłem, że zostanę DJ-em – odpowiada współzałożyciel Nobocoto studio. Niebawem zaczął grywać na małych imprezach i poznawać kolejnych ludzi. Dość szybko okazało się, że didżejka to za mało. Jonatan chciał tworzyć muzykę, ale niekoniecznie być na świeczniku. Techniczny dryg w połączeniu z dobrym słuchem otworzyły nową ścieżkę życiową, tym razem dźwiękową.
Z domu do garażu
Pierwsze studio nagraniowe Jonatana w niczym nie przypominało profesjonalnego miejsca pracy realizatora - kilka metrów kwadratowych wydzielonych w pokoju wynajmowanego mieszkania, przez które codziennie przewijały się tłumy ludzi. – Zainwestowałem w nie około trzech tysięcy złotych, kupiłem mikrofon, komputer, panele akustyczne i mikser – tak Jonatan wspomina dziś początki swojego biznesu. Ta prowizorka trwała kilka lat.
Przypadkowi ludzi przetaczający się przez mieszkanie, rozwinięte fora internetowe dla pasjonatów muzyki i „podziemne" koncerty wschodzących gwiazd pozwoliły w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta