Miliarder symbolem czeskiego protestu
Nic nie powinno przeszkodzić Andrejowi Babišowi w objęciu fotela premiera po piątkowo-sobotnich wyborach parlamentarnych. Jego partia protestu ANO ma niemal dwukrotną przewagę nad konkurentami, a on sam cieszy się poparciem prezydenta Miloša Zemana.
Babiš to jeden z dwóch najbogatszych Czechów. Jest potentatem w branży rolnej i żywnościowej, a także właścicielem koncernu medialnego i stacji telewizyjnej. Patrzy na rzeczywistość jak Donald Trump – przez pryzmat interesów. Chce też poprawić stosunki z Rosją. To utrudni porozumienie z Warszawą, ale ułatwi je negatywny stosunek do imigracji czy niechęć do wprowadzenia euro. —p.jen.
>A11, komentarz >a2