„Gwiaździsta noc” van Gogha
W kinach króluje stworzona z 65 tys. ręcznie malowanych klatek animacja „Twój Vincent" w reżyserii Doroty Kobieli. Warto bliżej poznać burzliwe życie holenderskiego malarza i jedno z jego wybitnych dzieł.
Agnieszka Niemojewska
Vincent van Gogh był za życia artystą nierozumianym i niedocenionym. Pozostały po nim tysiące rysunków i setki obrazów – dziś uznawanych za arcydzieła malarstwa, jak choćby „Gwiaździsta noc". Malował zaledwie przez dekadę, ale zdarzało mu się ukończyć obraz w ciągu jednego dnia. Wbrew pozorom jednak nerwowe pociągnięcia pędzla i grubo kładziona farba nie były działaniami przypadkowymi ani też – pomimo problemów natury psychicznej – tworzonymi w szaleńczym widzie. Dziś jego zamiłowanie do żółtych barw tłumaczy się nadużywaniem absyntu (trunek ten miał wywoływać widzenie świata w takich kolorach), a np. świetlne aureole wokół gwiazd jako efekt uboczny przedawkowania digoksyny, którą van Gogh miał leczyć epilepsję. Ale jak to się ma do przemyślanej kompozycji „Gwiaździstej nocy", obrazu powstałego w czerwcu 1889 r. podczas pobytu artysty w szpitalu psychiatrycznym w miejscowości Saint-Rémy? To jedno z nielicznych dzieł van Gogha, które nie zostało namalowane z natury, ale z pamięci, dzięki wyobraźni autora. Bez wątpienia był to przejaw geniuszu. Aby jednak właściwie „rozszyfrować" dzieło, warto poznać tragiczne losy artysty.
Późny debiut
Vincent Willem van Gogh, który swe imiona otrzymał po dziadkach, urodził się w Groot...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta