Ale to już było… i zawiodło
Może i nasza polityka karna, tak jak amerykańska, kiedyś zderzy się ze ścianą.
Opublikowany 25 kwietnia program reform ministra sprawiedliwości „Sprawiedliwość i bezpieczeństwo", z zapowiedzią zmian w kodeksie karnym, jak zawsze zelektryzował świat prawniczy i publicystów. Niemal natychmiast, mimo ogólności informacji udostępnianych przez Ministerstwo, pojawiły się komentarze dotyczące sensu i/lub bezsensu zaostrzania kar za wybrane grupy przestępstw.
Problem z każdą próbą zmian wysokości kar w naszym prawie polega na podstawowej kwestii: czy będą one systemowe czy jedynie punktowe. Tylko te dokonane holistycznie i obejmujące całość kodeksu mają jakikolwiek sens.
Pamiętać należy, że kodeks to nie tylko przestępstwa, ale także cała siatka różnorakich instytucji i okoliczności kreujących odpowiedzialność karną sprawcy. Oparte są one na określonym konsekwentnie katalogu kar. Warunkowe umorzenie postępowania, warunkowe zawieszenie wykonania kary, recydywa, kara łączna, ale też przesłanki tymczasowego aresztowania siłą rzeczy oparte są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta