Lepsze drogi, grubsze portfele i moda nakręcają branżę
Rynek hoteli | Kiedy na Euro 2012 powstawały liczne hotele, eksperci ostrzegali, że to szaleństwo, a połowa obiektów zbankrutuje. Tymczasem inwestycji wciąż przybywa, podobnie jak klientów.
Inwestowanie w hotel tylko dlatego, żeby zrobić żonie przyjemność, nie jest najlepszym pomysłem. Mimo boomu w branży wiele nieprzemyślanych inwestycji ma problemy. Doświadczeni hotelarze jednak patrzą w przyszłość z optymizmem, a banki same zgłaszają się do nich, aby sfinansować kolejne obiekty. To wnioski z debaty „Przyszłość rynku hotelowego w Polsce: nowe formaty, obiekty, trendy, rozwój" zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą".
Kiedy na Euro 2012 powstawały liczne hotele, wielu ekspertów ostrzegało, że to szaleństwo, a połowa obiektów zbankrutuje. Tymczasem hotele wciąż się buduje, prognozy są dobre. Polska jest najbardziej atrakcyjnym rynkiem do przejęć i inwestycji w tej branży w Europie Środkowo-Wschodniej.
Euro 2012 dało impuls
Marcin Szewczykowski, członek zarządu i dyrektor finansowy Orbisu, zaznaczył, że największą zaletą Euro 2012 była poprawa infrastruktury. W Polsce zdecydowanie poprawiła się jakość podróżowania między dużymi miastami. – Ostatnie lata pokazują, że społeczeństwo się bogaci, czas potrzebny do przemieszczenia się między miastami jest dużo mniejszy. To poprawia znacząco wyniki naszych hoteli podczas weekendów – tłumaczył.
Polska to także bardzo bezpieczny kierunek. Po zachłyśnięciu się wizytami w dużych miastach europejskich nastała moda na podróżowanie po kraju czy najbliższych sąsiadach....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta