Na tureckim kazaniu
Do Turcji mamy stosunek życzliwy, choć przez stulecia toczyliśmy wojny, w których Polacy – mimo spektakularnych wiktorii jak pod Wiedniem – na ogół dostawali baty. Ale podczas zaborów tylko na dworze w Stambule wzywano ambasadora z Lechistanu, mimo że Polski na mapie nie było. Nad Bosforem nieraz też formowano polskie oddziały do walki z Rosją.
Dziś znowu płynie z Turcji przesłanie, które nad Wisłą znajdzie odbiorców, a może i naśladowców. Oto niedawno prezydent Recep Erdogan (może lepiej powiedzieć „Prezes Wszystkich Turków") pokazał, jak w sposób pokojowy uciszyć niechętne mu media, pozamykać przeciwników, samemu objąć pełnię władzy i na koniec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta