Niechlujne prawo utrudnia sprzedaż mieszkań
Łatanie dziur czasami ma skutki uboczne. Tak było i w tym wypadku. Dzięki nowemu prawu deweloperzy nie przerobią już domu na blok. Ale przy okazji utrudniono też obrót lokalami.
Rok temu skutecznie ukrócono proceder budowy bloków wśród willi. Przy okazji jednak popełniono błąd, którego nie dość, że do tej pory nie udało się usunąć, to jeszcze przy okazji „wyprodukowano" kolejne.
Ograniczony obrót
Chodzi o art. 2 ustawy o własności lokali (uwl). Rok temu zmieniono jego treść. Pojawił się w nim nowy ustęp 1a. Zgodnie z nim, zanim notariusz przygotuje umowę przenoszącą własność lokalu, bada się, czy ustanowienie odrębnej własności lokalu jest zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. A gdy takiego planu nie ma, trzeba sprawdzić zgodność inwestycji z warunkami zabudowy oraz z pozwoleniem na budowę (lub zgłoszeniem) i na użytkowanie.
Na pierwszy rzut oka nie widać, by uregulowanie było ułomne. Pozory jednak mylą. Z przepisu nie wynika wprost, kto ma badać samodzielność lokalu: notariusz czy starosta? W praktyce jest więc z tym różnie. Rejenci uważają, że powinni to robić starostowie, a ci ostatni, że notariusze. Jednym słowem: bałagan.
Na tym jednak nie koniec niespodzianek. Przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta