Sąd to nie miejsce na strofowanie adwokata
Prawnicy | Uzasadniając wyrok, sędzia nie powinien się podpierać negatywną oceną postępowania pełnomocnika.
Sędzia krakowskiego Sądu Okręgowego w uzasadnieniu wyroku o zadośćuczynienie, jakiego domagał się były żołnierz wyklęty, napisała, że jego pełnomocnik – adwokat, nie zachował się wobec klienta lojalnie. Dlatego, że domagał się 200 tys. zł (za: trzy miesiące aresztu w stalinowskim więzieniu), tj. kwoty wygórowanej.
A sąd zasądził mu 40 tys. zł.
„Trudna" rekompensata
Maciej Krzyżanowski, ów adwokat, jest zbulwersowany taką „laurką" sądu, i to na papierze, tym bardziej że stalinowskie więzienie było tylko częścią represji, jakie spotkały poszkodowanego, a sam poszkodowany po wyroku powiedział „Rz", że przez 40 lat, aż do 1989 r., musiał się ukrywać ze swoją niepodległościową przeszłością. Po tym wyroku czuje się zaś dodatkowo pokrzywdzony.
Prawnik wskazuje, że kwota zadośćuczynienia była z klientem ustalona wspólnie, a do krzywdy włączyli nie tylko pobyt w więzieniu i tortury 20-letniego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta