Niektórzy sędziowie przekroczyli granicę
Aktywizm sędziowski w sali sądowej i poza nią.
Czy sędzia, orzekając, powinien być jedynie „ustami ustawy" i trzymać się ściśle ram prawnych, nawet jeśli w jego ocenie prawo jest niesłuszne, nieproporcjonalne? (To jedno z pytań debaty, którą opisaliśmy w „Rzeczpospolitej" 5 grudnia 2018 r.).
Pytanie odnosi się do istoty pracy sędziowskiej. Chodzi o kwestię zupełnie fundamentalną, jaką jest podejście do wykładni prawa, oraz o konsekwencje dokonywanych w tej mierze wyborów. Przeprowadzając jego egzegezę, sędzia musi zmierzyć się z występującym w każdym systemie prawnym napięciem pomiędzy ius a lex.
Szczególnie niebezpieczne są tu postawy skrajne. I tak, ograniczanie się przez sędziego do gramatycznego brzmienia przepisu, a więc do wykładni ściśle językowej (uwzględnianie tylko lex), sprawia, że sędzia „chowa się za paragraf", co grozi bezdusznym formalizmem w stosowaniu prawa i jest nie do pogodzenia z funkcją sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Opowiadając się zatem za obowiązkiem poszukiwania w prawie idei sprawiedliwości (ius), należy jednocześnie zastrzec, że nie powinno się to odbywać bez należytego uwzględniania semantyki normy prawnej, a więc ponad czy nawet poza jej brzmieniem. Grozi to bowiem przesadnym subiektywizmem ocen sędziowskich i prowadzi do zastępowania czy wyręczania ustawodawcy przez sędziego, co – ze względu na arbitralność – jest także groźne dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta