Ostatnia szansa Macrona
Premia dla dojeżdżających, jednorazowy dodatek drożyźniany – tak prezydent miał przekupić „żółte kamizelki"
Emmanuel Macron nie wierzy już w „wertykał władzy". Do tej pory francuski przywódca samodzielnie podejmował decyzje i kazał je wykonać swoim współpracownikom. Ale na kilka godzin przed kluczowym wystąpieniem telewizyjnym po raz pierwszy spotkał się ze „strukturami pośrednimi": przywódcami organizacji pracodawców, związków zawodowych i organizacji obywatelskich. I podzielił się swoimi planami. W Pałacu Elizejskim najwyraźniej zrozumiano, iż dotychczasowy układ już nie działa.
Premie i dodatki
Z przecieków ze spotkania wyłaniał się jednak dość niepokojący obraz prezydenckich zamierzeń. Jeśli by się potwierdził, francuski przywódca zamierzał przede wszystkim „zwiększyć moc nabywczą najsłabiej zarabiających", czyli jak wielu jego poprzedników, rozładować manifestacje kolejnym pakietem zabezpieczeń socjalnych, na które Francji nie stać.
Jeden z pomysłów zakłada szybsze i dalej idące podwyższenie minimalnego uposażenia emerytów, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta