Mecenas opozycji i własnej kariery
Roman Giertych w praktyce gra już pierwsze skrzypce w polityce. Jego znajomi mówią jednak, że liczy na więcej.
„Panie mecenasie. W skali 1 do 10? Biorąc pod uwagę tolerancję Polaków dla tej władzy. Jak grubo będzie?" – spytał w poniedziałek Romana Giertycha jeden z internautów. Odpowiedź adwokata, która zyskała wielki rozgłos w mediach społecznościowych, była krótka: „11".
Roman Giertych robił wiele, by podkręcić emocje przed publikacją „taśm Kaczyńskiego" w „Gazecie Wyborczej". Szybko się okazało, że ma w tym interes. Jest mecenasem Geralda Birgfellnera, który zarzuca oszustwo prezesowi PiS. To niejedyna sprawa z politycznej najwyższej półki, którą prowadzi Giertych. Reprezentuje też bankiera Leszka Czarneckiego, który miał być korumpowany przez szefa Komisji Nadzoru Finansowego, co również zostało utrwalone na taśmach.
W ten sposób Giertych, formalnie od 12 lat znajdujący się poza polityką, w praktyce stał się pierwszoplanową postacią opozycji. Nie powinno to jednak dziwić, wszak jest osobą, która politykę ma w genach.
Potomek narodowców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta