Zgubne podobieństwo
Wielu ekspertów sugeruje, by w podstawowym składzie reprezentacji Polski znalazło się miejsce dla trzech napastników.
Piątkomania w pełni – podsycana rekordowym transferem do Milanu z Genoy. Nowy napastnik rossonerich ma 13 ligowych bramek na koncie i do niedawna był liderem strzelców Serie A. Co prawda Krzysztof Piątek ostatnio dał się wyprzedzić trzem rywalom (w tym Cristiano Ronaldo), ale wciąż jest czołowym napastnikiem we Włoszech.
Formą imponuje też Arkadiusz Milik, który w lidze trafił 11 razy, a w ostatnich siedmiu występach zdobył siedem bramek. A ponieważ dobrem narodowym i największą gwiazdą naszego futbolu jest wciąż Robert Lewandowski (12 goli w Bundeslidze w tym sezonie), to coraz głośniej słychać, że reprezentacja nie może sobie pozwolić na to, by nie korzystać ze wszystkich trzech i selekcjoner Jerzy Brzęczek powinien znaleźć miejsce dla tercetu napastników.
O ile jednak Milik potrafi grać nieco bardziej w głębi pola, cofać się do drugiej linii (tak korzystał z niego Adam Nawałka), o tyle Piątek i Lewandowski są bardzo do siebie podobni. Za bardzo. Obaj to klasyczni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta