Chcą wyjść, ale nie wiedzą jak
Brytyjska premier jest za renegocjacją porozumienia z Unią. Choć wiadomo, że Bruksela na to się nie zgodzi.
Na 60 dni przed wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii ciągle nie wiadomo, jak przebiegnie rozwód. W Izbie Gmin odbyła się we wtorek po południu debata, w trakcie której głosowano nad poprawkami deputowanych mogącymi zdecydować o losach negocjacji z UE.
Sama Theresa May zapowiedziała, że chce otwarcia wynegocjowanego już porozumienia, co jest rozpaczliwą próbą ratowania jedności Partii Konserwatywnej po upokarzającej dla niej przegranej z 15 stycznia.
Pomysł wzięty z testamentu
Wtedy większość Izby Gmin, w tym część torysów, wypowiedziała się przeciw porozumieniu wynegocjowanemu przez rząd z UE. – Nie wystarczy wymiana listów, potrzebujemy prawnie wiążącej zmiany traktatu o wyjściu z UE – powiedziała premier.
Bruksela na pewno na taką propozycję nie przystanie. Słychać to zarówno oficjalnie, jak i nieoficjalnie. Możliwe są natomiast zmiany w deklaracji politycznej, które dawałyby perspektywę bardziej ambitnych relacji w przyszłości, dzięki czemu wizja backstopu, czyli gwarancji dla Irlandii, nie byłaby tak bolesna.
O tym mówił tydzień temu Michel Barnier w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". Ale jak się nieoficjalnie dowiadujemy w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta