Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przyszłość: nadzieja i strach

04 lutego 2019 | Opinie | Leszek Moczulski

Najważniejszym procesem w dziejach ludzkości jest rozwój demograficzny. Przyśpiesza, zwalnia. Ogólnie obiecujący, często staje się groźny.

Żyjemy w szczególnym momencie. Od początków XVIII w. Europa, a później inne części świata zaczęły rozradzać się błyskawicznie – i coraz szybciej. W 1750 r. na ziemi żyło 650 milionów ludzi, pierwszy miliard świat osiągnął w okolicach klęski Napoleona Bonaparte pod Waterloo. Należę do wyjątkowego pokolenia: parę lat przed moim urodzeniem ludzkość osiągnęła dwa miliardy, za parę lat będzie liczyła osiem – cztery razy więcej! Siódmy miliard osiągnęliśmy w 11 lat, obecny będzie potrzebował nieco więcej czasu.

Tak, trochę więcej, bo zwalniamy i będziemy zwalniać coraz szybciej. W połowie wieku, w 2050 r. kraje rozwinięte nie tylko ustabilizują, ale wyraźnie zmniejszą zaludnienie. Europa o jakieś 15 proc. W drugiej połowie stulecia obejmie to całą ziemię. Zjawisko, które potrafimy opisać, lecz nie znamy jego genezy. Plan Boga, automatyzm biologiczny, odwrócony instynkt samozachowawczy? Aby ludzkość przeżyła, musimy wymierać?

Nadzieja

Jak przewidują demografowie, w roku 2050 Polska będzie liczyła 30 milionów obywateli. Mieszkańców mniej, gdyż co najmniej milion przebywał będzie za granicą. Stopniowa, może chwilami raptowna redukcja zaludnienia świata staje się faktem. Poprzedził ją 250-letni okres wzrostu demograficznego. Narzucił on konieczność równie wielkiego zapewnienia środków na przeżycie ludzkości...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11272

Wydanie: 11272

Spis treści
Zamów abonament