Bez tunelu utkniemy w miejscu
Janusz Żmurkiewicz Świnoujście nie jest bogaczem. Jednak wszelkie prognozy wskazują, że nasza sytuacja finansowa będzie się poprawiać, m.in. dzięki budowie i rozbudowie gazoportu. Tunel jest nam potrzebny jak tlen do oddychania – mówi prezydent Świnoujścia.
Świnoujście jest w przededniu faktycznej budowy tunelu łączącego wyspy Uznam i Wolin. To najważniejsza inwestycja w historii miasta?
Janusz Żmurkiewicz: We wrześniu ubiegłego roku podpisaliśmy umowę na projekt i budowę tunelu. Ta inwestycja będzie decydowała o naszym dalszym rozwoju. Obecnie przy wykorzystaniu przepraw promowych doszliśmy już do ściany. Możliwości przystani są ograniczone – więcej promów nie będzie, częściej pływać nie będą. Mogliśmy pójść drogą rozbudowy przystani, większych promów, czy inwestycji, które wcale nie byłyby tanie, albo pójść w kierunku rozwiązania stałego, czyli budowy tunelu – drogi, tyle że pod wodą. Wybraliśmy tę drugą opcję, bo ona odblokuje nasze miasto, pozwoli na jego dalszy rozwój.
To ogromna inwestycja warta ok. 900 mln zł, którą ma sfinansować samorząd. Czy niezbyt duże, 40-tysięczne miasto w ogóle stać na taki wydatek?
Gdybyśmy mieli w pełni sami ją sfinansować, to pewnie nie byłoby nas stać. Ale 85 procent kosztów będzie finansowane z funduszy UE. Miasto wykłada 15 proc. wartości inwestycji, czyli ok. 135 mln zł. To też dużo, ale innego wyjścia nie było.
A rząd nie mógł wziąć na siebie zapewnienia wkładu własnego do unijnych projektów, czyli tych 15 proc.?
Nie bardzo chciał. Powiem tak, Świnoujście nie jest bogaczem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta