Ekstremiści przejmują ruch „żółtych kamizelek”
Po raz pierwszy mniej niż połowa społeczeństwa popiera protesty, głównie zwolennicy skrajnej lewicy i prawicy. Ale i to może wystarczyć, aby zablokować reformy Macrona.
Niespełna 40 tys. osób wyszło w sobotę na ulice francuskich miast, z czego 4 tys. w Paryżu. Organizatorom raz jeszcze udało się sparaliżować na kilka godzin Pola Elizejskie, do starć z policją doszło też w Nantes, Lyonie i Tuluzie. Jednak z tygodnia na tydzień manifestacje słabną: 23 lutego wzięło w nich udział 46 tys. osób (5,8 tys. w stolicy).
Od wybuchu protestów jesienią ub.r. w zawsze brała w nich udział niewielka część społeczeństwa, ale przytłaczająca jego większość deklarowała poparcie dla ruchu. To już się skończyło.
Sondaż Odoxa z minionego tygodnia pokazuje bowiem, że pierwszy raz większość (55 proc.) pytanych chce, by protesty ustały (45 proc. jest przeciwnego zdania). Jednocześnie stosunek do manifestacji coraz mocniej dzieli kraj. O ile 92 proc. sympatyków ugrupowania prezydenta En Marche! oraz 66 proc. popierających gaullistowskich Republikanów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta