Za elektrycznymi hulajnogami nie nadążają przepisy
transport | Miały ułatwiać życie mieszkańcom dużych miast. Pomóc w szybkim i tanim przemieszczaniu się do metra, autobusu, na uczelnię, do pracy. Niespodziewanie stały się jednak przyczyną wielu kłopotów. agata Łukaszewicz Michał Duszczyk
Elektryczne hulajnogi do dziś nie doczekały się uregulowania prawnego bytu, a kolejne miasta zamierzają wprowadzić ten środek transportu u siebie. Elektryczne hulajnogi Lime wjechały do Polski w październiku 2018 r. Jako pierwsi mogli je testować mieszkańcy Wrocławia, potem Warszawy, a od niedawna również Poznania. Pojazdy mają zalety, ale dla wielu osób liczba wad je przekreśla.
Może więc czas przestać udawać, że problemu nie ma i jakoś go rozwiązać? Tym bardziej że pojazdów będzie przybywać. Wiadomo już, że na wiosnę ruszy w tej branży prawdziwy wyścig.
Wysyp ofert
Na przełomie marca i kwietnia usługę taką zaproponuje Blinkee.city. Startup zapowiada, że rozpocznie od miast, w których już oferuje elektryczne skutery na minuty. A to oznacza, że poza takimi ośrodkami jak Poznań czy Wrocław innowacyjna oferta pojawi się również w Łodzi, Białymstoku czy Lublinie. – Hulajnogi to element mikromobilności, który stanowi naturalne uzupełnienie oferty skuterów elektrycznych. Skutery są najlepsze do dłuższych czy średnich przejazdów, natomiast hulajnogi są sposobem poruszania się po mieście na krótkich dystansach – mówi Marcin Maliszewski, prezes Blinkee.city.
Jak tłumaczy, aplikacja umożliwi dostęp do różnych typów pojazdów. – Sam użytkownik podejmie decyzję, czy chce jechać na spotkanie hulajnogą, czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta