Inwektywy zamiast diagnozy
Marcin Duma, Tomasz Karoń Polacy zmieniają się i nadal będą się zmieniać, ale nie tak szybko, jak chcieliby tego opozycyjni liberałowie – przekonują analitycy.
Elektorat Prawa i Sprawiedliwości się zmienia. To nie są ci sami wyborcy, którzy przy rozbiciu głosów partii opozycyjnych w 2015 r. dali Jarosławowi Kaczyńskiemu bezprecedensowe zwycięstwo. Przez cztery lata rządów PiS zraziło wielu wyborców centrowych, ale pozyskało nowych, którzy dotychczas do urn wyborczych chodzili nieregularnie lub w ogóle nie głosowali.
Co sprawiło, że dotychczas nieaktywni w wyborach europejskich Polacy stawili się przy urnach? Co jest takiego w propozycji Jarosława Kaczyńskiego, że obowiązujący przez okres transformacji stereotyp niskiej aktywności wyborczej Polaków (krzywdzący i niezbyt prawdziwy) został obalony w ostatnim głosowaniu?
Narzucającym się tropem, by wyjaśnić rekordową mobilizację, są krytykowane przez opozycję transfery finansowe, jakich PiS dokonuje bezpośrednio do obywateli. Czy jednak diagnoza ta pozwala wyjść poza oczywistość? Na pewno od zrozumienia tego, co się wydarzyło, oddala sprowadzanie transferów „żywej gotówki" do zwykłego korumpowania wyborców. To nie diagnoza, lecz inwektywa. Pozwala dobrze się poczuć, ale przez swą powierzchowność niczego nie wyjaśnia.
Bez poczucia obciachu
Polacy, którzy głosują na PiS, przez lata mieli poczucie wykluczenia, wydawało się im, niebezpodstawnie, że są poza głównym nurtem. Świat wokół się zmieniał,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta