Największa tajemnica Bermudów
Kongres na Bermudach był pierwszą i ostatnią reakcją Zachodu na Holokaust. Jednak z obawy przed odwetem Hitlera alianci zrezygnowali nawet z okazji, by otwarcie wspomnieć o Żydach.
W przeciwieństwie do Teheranu czy Jałty konferencja w Hamilton niemal nie istnieje na kartach historii. Czasem się wspomina, że miała miejsce i poniosła fiasko, nie wnikając w okoliczności porażki. Zdumiewająca rzecz w czasach, gdy Zagładę uczyniono centralnym wydarzeniem II wojny światowej, a nawet całego stulecia. Chętnie wskazując licznych współsprawców – głównie wśród nieżydowskich ofiar niemieckiego bestialstwa – zarzut grzechu milczenia i zaniechania zadziwiająco omija sumienia zachodnich mocarstw. Tymczasem w świetle Bermudów rzekoma porażka była zimno skalkulowanym celem konferencji, wyrosłym z cynicznego pragmatyzmu aliantów. Postawa wielkich demokracji wobec Holokaustu niebezpiecznie wkroczyła w obszar przyzwolenia na ludobójstwo, choć stały za tym także racjonalne przesłanki.
Uwertura w Évian
Kwestia pomocy Żydom trafiła do agend dyplomatycznych jeszcze przed wojną, lecz wcale nie z powodu współczucia. Gdy ustawy norymberskie pozbawiły ich niemieckiego obywatelstwa, wszystkim rządom śnił się koszmar setek tysięcy uchodźców, szturmujących konsulaty i posterunki graniczne. Do 1938 r. już 170 tys. Żydów opuściło Niemcy, a po anszlusie do pakujących walizki dołączała dwustutysięczna diaspora w Austrii.
Wszakże świat nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta