Miasto traci, winnych brak
Mimo nieprawidłowości stołeczny ratusz nie zgłosił sprawy prokuraturze i nie odzyskał pieniędzy za kamienicę, w której mieszkanie po latach kupił Marian Banaś.
Urzędnicy umywają ręce w sprawie kamienicy, którą za grosze – za tysiąc złotych – przejęła pod pretekstem jej rozbiórki spółdzielnia mieszkaniowa z Warszawy. Choć sprawa budzi wątpliwości, przez lata ratusz jej nie wyjaśnił. Gdy zabrała się do niej prokuratura, zaniedbania urzędników już się przedawniły.
Dochodowy interes
„Rzeczpospolita" za zgodą Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga poznała kulisy umorzenia śledztwa dotyczącego nieprawidłowości przy sprzedaży komunalnej kamienicy przy ul. Zamoyskiego na warszawskiej Pradze. Okazuje się, że stołeczny magistrat nigdy nie skierował sprawy do prokuratury. Nie odzyskał też żadnych pieniędzy od spółdzielni, która za śmiesznie niską sumę przejęła budynek, a po latach na nim zarobiła – doniesienie złożyli mieszkańcy spółdzielni dopiero w 2017 r. – wtedy ewentualne przestępstwa były już przedawnione....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta