Jednolity rynek i poszerzenie na Wschód
Niemcy byli głównymi zwolennikami przyjęcia Polski do Wspólnoty, ale w Brytyjczykach znaleźli najważniejszego sojusznika.
Wielka Brytania miała w Unii ugruntowaną opinię hamulcowego integracji. Dlatego gdy 16 września 2016 r., trzy miesiące po referendum rozwodowym, europejscy przywódcy zebrali się w Bratysławie, aby nakreślić scenariusz przyszłości Wspólnoty bez Brytyjczyków, oczekiwania były duże.
A jednak dokument ogłoszony w słowackiej stolicy poprzestał na ogólnikach.
„Choć jeden kraj zdecydował się nas opuścić, Unia wciąż jest dla pozostałych niezbędna. Po wojnach i głębokim podziale naszego kontynentu zapewnia pokój i demokrację, a także pozwala na rozkwit naszych krajów" – napisano.
Bo też w ciągu 47 lat faktyczny udział Zjednoczonego Królestwa w procesie integracji wymyka się prostym ocenom. Wielokrotnie inne kraje zasłaniały się brytyjskim eurosceptycyzmem, aby hamować pogłębienie Unii. Londyn zaś odegrał fundamentalną rolę w budowie filarów Wspólnoty.
Najważniejszym z nich jest jednolity rynek. Margaret Thatcher pozostawiła wizerunek najbardziej eurosceptycznego (po Borisie Johnsonie) premiera Wielkiej Brytanii. A jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta