Panika równie groźna jak wirus
Jedna z największych stolic na świecie została całkowicie sparaliżowana. Mieszkańcy boją się wychodzić z domów.
Mieszkańcy ponad 20-milionowego miasta nie wychodzą na ulicę, obawiając się zarażenia wirusem, przeciwko któremu nie wynaleziono na razie skutecznego leku i na który nie ma szczepionki. Spacerujący po opustoszałych ulicach miasta pojedynczy przechodnie w pośpiechu robią zakupy, by jak najszybciej wrócić do domu i schronić się za zamkniętymi drzwiami.
Gigantyczne centra handlowe są puste. Część z nich działa, ale nie dla wszystkich. W wejściu funkcjonariusze służb epidemiologicznych mierzą klientom temperaturę i prześwietlają specjalistycznymi urządzeniami. Jeżeli przy czole któregoś lampka urządzenia zaświeci się na czerwono, natychmiast się go odizolowuje i trafia do reszty zakażonych na specjalnie wyznaczonych salach w szpitalach. Dzieci nie są odprowadzane do przedszkoli, nie działają szkoły i uniwersytety. Nie ma premier w teatrach, zamknięte są wszystkie kina, galeria i muzea. Ruchliwe dotychczas autostrady świecą pustkami.
Metro, które ma 25 linii i wcześniej przewoziło dziennie nawet 10 mln osób, teraz przypomina wyludnione podziemne miasto. Pociągi jeżdżą, ale mieszkańcy boją się zjeżdżać w dół, ponieważ są przekonani, że wciąż jest tam tłum ludzi, w którym łatwiej byłoby złapać wirusa. To nie jest fragment apokaliptycznego filmu fabularnego, lecz Pekin 30 stycznia 2019 roku.
– Wszyscy się obawiają, a zwłaszcza obcokrajowcy, że w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta