Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pójście na wolne z dnia na dzień ma swoje warunki

12 lutego 2020 | Orzecznictwo | Alina Giżejowska

Rozpoczęcie urlopu na żądanie przez pracownika przed udzieleniem go przez pracodawcę 
może być uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy będącą ciężkim 
naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych – wynika z wyroku 
Sądu Najwyższego.

W powszechnym przekonaniu pracowników urlop na żądanie to urlop, który pracownik sobie ,,bierze" bez konieczności uzyskania na niego zgody pracodawcy. Często to przekonanie podzielają sami pracodawcy, przyjmując, że dysponentem tego urlopu jest wyłącznie pracownik. Źródłem tego przekonania jest zapewne treść art. 167[2] k.p., który stanowi, że pracodawca jest obowiązany udzielić taki urlop, w wymiarze nie więcej niż czterech dni w każdym roku kalendarzowym, na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym. Słowo „żądanie" sugeruje, że jest to działanie pracownika wiążące dla pracodawcy, ergo pracodawca nie może postąpić inaczej, jak tylko je uwzględnić, co dodatkowo wyraża się w słowie „obowiązek".

Bez zgody

Takie potoczne rozumienie charakteru instytucji urlopu na żądanie nie musi zaskakiwać, skoro po wprowadzeniu tego przepisu do kodeksu pracy początkowo sam Sąd Najwyższy, w kwestii sposobu udzielania urlopu na żądanie, zajął właśnie takie stanowisko. W wyroku z 26 stycznia 2005 r. (sygn. II PK 197/04) SN orzekł, że w zakresie objętym regulacją art. 167[2] k.p. zgoda pracodawcy na wykorzystanie urlopu nie jest wymagana, ponieważ gdyby urlop na żądanie mógł być wykorzystany przez pracownika tylko po uzyskaniu zgody pracodawcy, przepis art. 167[1] k.p. byłby zbędny. Swoje stanowisko SN uzasadnił, powołując się na cel przepisu, tj. umożliwienie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11581

Wydanie: 11581

Spis treści

Reklama

Nieprzypisane

Zamów abonament