Strata dla prezydenta czy dla oligarchy
W niecały rok po wyborach Wołodymyr Zełenski zdymisjonował pierwszego ze swych najbliższych współpracowników, człowieka odpowiadającego za politykę wewnętrzną, Andrija Bohdana.
– Od wizyty 8 lutego Zełenskiego w Watykanie wszyscy zaczęli w Kijowie mówić o dymisji Bohdana, zauważyli bowiem że go tam nie było – powiedział „Rzeczpospolitej" kijowski analityk Konstantin Bondarenko.
Ale szef administracji prezydenckiej przestał się pojawiać u boku swego szefa już w połowie grudnia. Wtedy to podobno pokłócił się z jednym z doradców prezydenta – Andrijem Jermakiem. Poszło o to, który z nich i gdzie ma stać na lotnisku pod Kijowem w czasie przywożenia z Iranu ciał ukraińskich obywateli, którzy zginęli w samolocie zestrzelonym w pobliżu Teheranu. Konflikt dwóch najważniejszych współpracowników prezydenta (Bohdan odpowiadał za politykę wewnętrzną, a Jermak – za zagraniczną) zaczął rozsadzać ekipę Zełenskiego.
– Siedzieliśmy przy jednym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta